UWAGA, UWAGA!

O niedawno opublikowanym orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2017 r. (sygn.. akt: V CSK 41/14) internet aż huczy.

Czy nie będzie można już dochodzić dwukrotności wynagrodzenia? – w naszej opinii nie do końca!

Kto jeszcze nie słyszał informujemy:

Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że „dokonując wykładni art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b u.p.a.p.p., z uwzględnieniem tego, co wynika z (…) przepisów Konstytucji, należy uznać, iż odszkodowanie w wysokości dwukrotności należnej uprawnionemu opłaty stanowi nieproporcjonalną sankcję, która może prowadzić do naruszenia zasady sprawiedliwości społecznej, równej ochrony praw majątkowych, którą gwarantuje Konstytucja i jest ona nadmierna w stosunku do celu, jakim jest należyte zabezpieczenie twórców przed naruszeniem ich praw majątkowych. Z tego względu (…) należy uznać, że art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b u.p.a.p.p, wykładany prokonstytucyjnie uzasadnia przyznanie uprawnionemu jednokrotnej opłaty, którą by uzyskał, gdyby z jego prawa korzystano legalnie”.

Co to tak naprawdę oznacza?

Czy nie będzie można już dochodzić dwukrotności wynagrodzenia? – w naszej opinii nie do końca!

Co ważnego wynika z powyższego orzeczenia:

  1. Trybunał Konstytucyjny nie uznał, by omawiany przepis w zakresie dwukrotności wynagrodzenia był niezgodny z Konstytucją, dlatego generalnie jest on zgodny z Konstytucją i nadal obowiązuje w polskim porządku prawnym!
  2. Sąd Najwyższy zwrócił się z zapytaniem do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej czy omawiany przepis jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. Trybunał stwierdził, że jest!
  3. Zdaniem TSUE TSUE, że w wyjątkowych wypadkach odszkodowanie za szkodę, obliczone na podstawie dwukrotności hipotetycznej opłaty licencyjnej, może na tyle wyraźnie i znacząco wykraczać poza rzeczywiście poniesioną szkodę, że tego rodzaju żądanie stanowiłoby zakazane w art. 3 ust. 2 dyrektywy 2004/48 nadużycie prawa. Wyjątkowych oznacza, że zdaniem TSUE nie należy przyjmować za zasadę, iż żądanie dwukrotności będzie nadużyciem prawa twórcy.
  4. Sąd Najwyższy wielokrotnie z wyroku odniósł się do konkretnego stanu faktycznego mającego miejsce w przedmiotowej sprawie. Dość obszernie starał się wyjaśnić, dlaczego akurat w tej sprawie jego zdaniem żądanie dwukrotności wynagrodzenia jest nieuzasadnione.
  5. Wyroki Sądu Najwyższego nie są obowiązującym prawem w Polsce, ani też nie są wiążące dla innych sądów!

Dlaczego to orzeczenie wzbudza więc tyle emocji?!

  1. Skoro TK uznał przepis za zgodny z Konstytucją, a TSUE za zgodny z prawem Unii Europejskiej to czemu nagle SN „wychyla” się przed szereg i stara się sformułować zasadę, zgodnie z którą przepis ten jest niekonstytucyjny?
  2. Sądy niższych instancji w praktyce powołują się na wyroki Sądu Najwyższego. Wynika to m.in. z konieczności jednolitości orzecznictwa, a z drugiej z pewnej wygody i łatwości uzasadnienia: skoro SN tak stwierdził to ja też 🙂
  3. Pełnomocnicy, bądź sami twórcy, będą musieli się nieźle nastarać, żeby udowodnić, iż w danym przypadku żądanie dwukrotności jest uzasadnione okolicznościami, w rzeczywistości starać się wykazać realną szkodę, co będzie bardzo trudnym zadaniem.
  4. Ciężar dowodu leży po stronie powodowej = twórcy. SN kładzie więc kolejne kłody pod nogami artystów. Nie dość, że są poszkodowanymi – to ich prawa w końcu zostały naruszone- to jeszcze będą musieli powoływać w pozwie szereg okoliczności, które uzasadnią zasądzenie dwukrotności należnego wynagrodzenia. Strona pozwana napisze jedno zdanie- Zgodnie z wyrokiem SN jest to niekonstytucyjne.
  5. Ryzyko- nie ma przeszkód by wystąpić w pozwie o zasądzenie dwukrotności wynagrodzenia, wiąże się to jednak z możliwością przegrania sprawy i to aż w połowie! W konsekwencji: sąd zasądzi od drugiej strony tylko połowę kosztów 😦

I co teraz?
Czas pokaże, zobaczymy jak odniosą się do przywołanego orzeczenia sądy niższych instancji. Naszym zdaniem w każdym przypadku będą musiały solidnie uzasadnić czemu akurat dany przypadek uznają za ten „wyjątkowy”. Bardzo możliwie, że w niedalekiej przyszłości podobna sprawa trafi do SN a inny skład przyjmie odmienną interpretację przepisu. Takie przypadki się zdarzają.

Dla nas to też trudna sytuacja – zawsze chcemy by twórcy otrzymali jak najwyższe odszkodowanie, a SN zrobił nam takiego psikusa 😦